Wiek dziewiętnasty był jak wiadomo okresem wielkich przemian i stuleciem narodzin idei o powszechnym zasięgu.
Kres wojen napoleońskich, oddziałujących bezpośrednio na Istrię, Rijekę i Dalmację, oznaczał rozpowszechnienie dwóch globalnych idei. Liberalizmu i konserwatyzmu. Industrializacja, urbanizacja i rozwój stosunków kapitalistycznych spowodowały jednak zasadniczą dekompozycję dotychczasowych relacji społecznych.
Dynamicznemu rozwojowi przemysłu i miast towarzyszył wykwit nowych idei masowych wyrosłych z idei rewolucji francuskiej. To koncepcje wspólnotowe o szerokim zasięgu oddziaływania. Nacjonalizm, marksizm, socjaldemokracja i anarchosyndykalizm.
Napotykamy tu rzecz jasna na problemy definicyjne. Trudno w krótkich zdaniach streścić te ideologie i ich lokalne odmiany. Próba pobieżnej nawet systematyzacji może przyprawić o ból głowy.
Nacjonalizm wyrażał pierwotnie postulat organizacji narodu w państwo. To stworzenie państwa narodowego miało być odpowiedzią na wyzwania ówczesnego świata.
Socjaldemokracja i marksizm widziały dziejową konieczność w powszechnej zmianie stosunków własnościowych. Miało się to urzeczywistnić drogą przewrotu. Przejęcie władzy w państwie byłoby konsekwencją rewolucji socjalistycznej i etapem jej dalszej ekspansji.
Anarchiści natomiast źródła tyranii upatrywali w istnieniu władzy państwowej jako takiej. Antyklerykalny i antypaństwowy charakter tego ruchu przewidywał realizację potrzeb społecznych w tworzeniu i afirmacji lokalnych zrzeszeń i wspólnot o charakterze dobrowolnym. Urzeczywistnieniu tych planów miało służyć – podobnie jak u marksistów i socjaldemokratów – przejęcie władzy w oparciu o strajk generalny.
Socjaldemokrację, marksizm i anarchosyndykalizm łączyła bowiem koncepcja wroga klasowego. To wizja świata podzielonego na przeciwstawne bieguny – warstwy społeczne. Uciskającą i uciskaną. Rozrachunek między nimi – według wizjonerów tych idei – był nieunikniony. Miał on się zakończyć gospodarczą i społeczną eliminacją warstwy wyzyskującej, niezależnie od jej narodowej czy wyznaniowej niejednolitości.
Anarchiści – w odróżnieniu od marksistów i socjalistów – widzieli realizację postulatów mas pracujących nie w państwie, ale poza jego mechanizmami. Sprzeciwiali się etatystycznemu charakterowi koncepcji komunistycznych i socjalistycznych. To właśnie małe wspólnoty, obok inicjatywy indywidualnej, miały organizować miejsca pracy i spółdzielnie samopomocowe. Istnienie nowych stosunków w ramach lokalnych samorządów i gmin miało być gwarantowane przez ogólne i wzajemne poczucie lojalności.
Nowa moralność oparta na wysokiej i powszechnej świadomości politycznej i społeczno-gospodarczej miałaby zreorganizować dotychczasowe stosunki. Ich przejawem były niesprawiedliwe relacje uciskanej jednostki z wszechmocnym państwem. Narzucanie tradycyjnych wartości jako formy moralnego szantażu realizowanego przez kler. System parlamentarny oparty o sztucznie kreowane i nie odpowiadające interesom wyborców konflikty partii politycznych.
Założenia te okazały się o tyle ambitne co – na szerszą skalę – nierealizowalne. Nie tylko ze względu na siłę aparatu państwowego i organizacyjną przewagę politycznej konkurencji. Idea anarchosyndykalistyczna została przede wszystkim odrzucona przez masy robotnicze i chłopskie jako niepraktyczna i oparta na zbyt idealistycznych przesłankach.
Trudno, zwłaszcza w odniesieniu do tych źródłowych koncepcji używać prostego podziału lewica-prawica. Nie tylko ze względu na daleko idącą umowność, ale i z pokusy prezentyzmu. Szczególnie w czasach nam współczesnych, w dobie powszechnej redefinicji pojęć zasadniczych. Pierwotne znaczenie omawianych określeń odeszło już tak znacznie od ich początkowych znaczeń, że o nieporozumienia nietrudno.
Bo przecież nacjonalizm z całą pewnością można pod wieloma względami uznać za ideę lewicową. Przynajmniej na początku jego istnienia. XX-wieczne realizacje państw narodowych przyjęły jednak tak różne formy, że doprawdy łatwiej jest wskazać różnice między nimi niźli podobieństwa.
W jaki sposób usytuować wobec tych zagadnień koncepcję syndykalizmu jako organizowania pracowników w walce ekonomicznej i politycznej z wielkimi właścicielami i opresyjnemu państwu? Historia pokazała, że zaangażowane w walkę polityczną związki zawodowe mogą – zależnie od ogólnej sytuacji – nabrać różnego charakteru. Widziano już przecież syndykaty nie tylko domagające się wprowadzenia systemu socjalistycznego. Także dążące do restauracji porządku kapitalistycznego. Ich proreżimowy czy antypaństwowy charakter dyktowała ideologiczna nadbudowa i warunki ogólnopolityczne.
Materialna zależność od subwencji rządowych bywała warunkiem umożliwiającym przetrwanie związków zawodowych. Względnie sponsorowanie ich przez zagraniczne mocarstwo. Zainteresowane zmianą porządku społeczno-politycznego w danym kraju. Anarchistyczne inicjatywy oddolne miały w tych realiach małą szansę na skuteczne oddziaływanie na szerszą skalę.
***
Rijeka wraz z Istrią i Dalmacją weszła w wiek dziewiętnasty (którego umowny początek przypadł na rok 1815) w granicach Cesarstwa Austriackiego. Kongres Wiedeński określił nowy układ sił na następnych pięćdziesiąt lat. Jednak Dalmacja, Rijeka i Istria pozostały w granicach jednego państwa, Austrii (od 1867 Austro-Węgier) przez lat sto. Aż do końca I wojny światowej.
Wiedeński układ kończący okres wojen napoleońskich podzielił Europę Środkową między Prusy, Rosję i Austrię. Jednak porządek ten nie przetrwał stu lat. Prusy, a następnie Niemcy, zdobyły w centralnej części Europy przewagę polityczną i militarną. Wynikała ona z dwóch zwycięskich wojen. Z Austrią (1866) i Francją (1871). Od tej pory pozycja Austro-Węgier wyraźnie słabła. To już nie podział wpływów w środkowej części Europy, a hegemonia zjednoczonych Niemiec.
Po dymisji kanclerza Otto von Bismarcka w 1890 roku Niemcy zerwały z dotychczasową polityką. Nastał czas cesarza Wilhelma II. Przyjął on kurs na budowę imperium światowego. Siłami mogącymi zablokować ten projekt pozostały na zachodzie Wielka Brytania i dążąca do wielkiego rewanżu Francja. A na wschodzie Rosja. Obszarem bezpośredniego ścierania się wpływów nie tylko Niemiec i Rosji, ale i Francji i Anglii były słabnące i wielonarodowe Austro-Węgry. Apogeum konfliktu mocarstw określił wybuch I wojny światowej. Umownie kończący wiek XIX.
***